Zauważyłaś u siebie problem w postaci bulimii bądź też anoreksji. Poczytałaś sobie, czym są te choroby. Wiesz już, że wynikają one z błędnie przeżywanych emocji. Co więcej, dowiedziałaś się, iż był to wieloletni proces, w którym, o zgrozo, brali udział Twoi bliscy. Twój odbiór samej siebie osiągnął dno, przy którym Rów Mariański to wyżyna. Samoocena jest zdecydowanie na minusie. Nie wiesz, co z tym zrobić. Najchętniej tłukłabyś każde lustro, na widok swoich fotografii robi Ci się niedobrze. Odbierasz siebie jako tłustą porażkę, najchętniej chodziłabyś w worku albo w olbrzymim dresie. Im więcej myślisz o swoim wyglądzie, tym większa rodzi się w Tobie nienawiść, złość oraz frustracja. Nie wiesz, co z tym zrobić. Ciągłe rozmyślania o swoich niedoskonałościach doprowadzają jedynie do niekontrolowanych napadów.
Istnieje kilka trików
Można wytoczyć wojnę wadze (ja tak zrobiłam – uważam, że w tym wypadku niewiedza jest błogosławieństwem 🙂) Rozbić wszystkie duże lustra, być na wiecznej diecie, oczywiście tej racjonalnej, gdzie dostarczamy organizmowi wszystkiego, co potrzebne – w tym tłuszcze i węglowodany!!! Można chodzić regularnie na siłownię i wyglądać jak mistrzyni fitness… Tak jak napisałam, są to tylko triki. Przyćmią jedynie pierwotny problem – niską samoocenę. Niestety, nie spowodują one, że nagle zaczniesz kochać siebie. Wysoka samoocena nie wynika z tego, jaką mamy rzeźbę, wagę czy też linię. W zasadzie ma niewiele z tym wspólnego. Samoocena wynika z naszego stosunku do siebie. Czy akceptujemy swoje prawdziwe JA, nie to przybrane, czy też to, do którego dążymy. Prawdziwe JA to w końcu wady i zalety, które są równie ważne. One determinują to, kim jesteśmy.
Gdy przeszłam przez kroki 1, 2 i 3 (uświadomienie problemu, poznanie przeciwnika, poznanie istoty problemu), zaczęłam szukać rozwiązania, bo zdałam sobie sprawę z jednego. Nie ważne, ile schudnę, jak bardzo wyrzeźbię swoje ciało, ile się nauczę… bez pracy nad sobą (swoją psychiką) nigdy nie pokocham siebie. Zawsze znajdę w sobie jakąś wadę. Przecież to nie jest możliwe, by były we mnie same wady. No i faktycznie, tak nie jest. Postanowiłam popracować nad swoją samooceną.
Samoocena jest wypadkową dwóch czynników
1) Dużą rolę odgrywają wcześniejsze doświadczenia, skutki działań (powodzenia i porażki).
2) Ważne jest też ocenianie przez pryzmat ideałów, wzorców i oczekiwań ważnych osób (rodziców, wychowawców, idoli). Ich standardy są przyswajane do około szóstego roku życia. Potem utrzymują się, z małymi wahaniami, mniej więcej na stałym poziomie. Stanowią trzon układu odniesienia, według którego będziesz oceniała, czy wyniki Twoich posunięć to sukcesy czy porażki.
Samoocena nie jest jednak ukształtowana raz na zawsze. Podlega ona różnym zachwianiom w ciągu życia. Można mówić o jej chwiejności lub stabilności, czyli o zmianach w poziomie samooceny pod wpływem aktualnych sukcesów lub niepowodzeń.
Nathaniel Branden, psycholog, jeden z prekursorów badań nad samooceną i jej uzdrawianiem, opracował koncepcję sześciu filarów, na których utrzymuje się poczucie własnej wartości:
- świadome życie – dostrzeganie swoich myśli, odczuć, pragnień i działań;
- samoakceptacja – akceptacja swoich zalet, wad, sukcesów i porażek;
- odpowiedzialność za siebie i swoje czyny;
- asertywność – wyrażanie samego siebie bez ranienia innych;
- życie celowe – wyznaczanie celów i ich realizacja;
- integralność osobista – życie w zgodzie ze sobą.
Niska samoocena może położyć się cieniem na całym naszym funkcjonowaniu. Sprawa jest poważna, dlatego też warto być wyczulonym na obniżenie poczucia własnej wartości. Nieokreślony wstyd, brak wiary we własne siły, niezadowolenie z siebie, ciągłe porównywanie się z innymi, a w związku z tym krytykowanie siebie, mogą stanowić oznaki niskiej samooceny. Tworząc skrzywiony obraz własnej osoby, skazujesz się na stałe odczuwanie smutku i odbierasz sobie naturalną radość życia.
CHCESZ WYJŚĆ Z CHOROBY, ALE NIE WIESZ JAK?
Od nas otrzymasz profesjonalny ED MENTORING oraz KONSULTACJE DIETETYCZNE.
NAPISZ DO NAS: efyra.diety@gmail.com
ZADZWOŃ: +48 510 084 377
Prowadzę również porady przez Internet.
WAŻNE: Porady i konsultacje prowadzi osoba, która wyleczyła się z bulimii. Teraz pomaga innym chorym, bazując na własnym doświadczeniu. Konsultacje dietetyczne w cenie.
Bardzo ciekawy i praktyczny tekst! Zgadzam się, że skupianie się tylko na wyglądzie zewnętrznym to jedynie tymczasowe rozwiązanie problemu niskiej samooceny. Aby naprawdę zaakceptować siebie, trzeba włożyć więcej pracy w zrozumienie źródeł i mechanizmów naszych kompleksów. To trudna, ale konieczna droga. Doceniam, że autorka podchodzi do tematu holistycznie, uwzględniając zarówno aspekty fizyczne, jak i emocjonalne. Mam jednak wątpliwości co do skuteczności niektórych sugerowanych przez nią rozwiązań, np. rozbijania luster. Myślę, że lepiej skierować energię na budowanie pozytywnej, realistycznej samooceny. Niemniej, ogólnie bardzo dobry i motywujący artykuł. Dziękuję za podzielenie się tą wartościową wiedzą!